Martwy ptak zaskakuje i wciąga, choć momentami tak zwalnia tempo oraz niepotrzebnie dekoruje opowieść, że zaczyna nudzić. Nie jest to pozycja, przy której brak tchu, ale trzeba przyznać, że zbrodnie robią wrażenie. Autor jest niesamowitym obserwatorem. Mam wrażenie, że te mocne, chore obrazy pojawiły się w naprawdę wrażliwym umyśle, co samo w sobie tworzy genialne połączenie. Maciej Kaźmierczak, między wierszami umieścił refleksje, które głośno wybrzmiewają. Powieść nie ogranicza się do ślepej pogoni za mordercą. Bohaterzy są ważni, odgrywają swoje role i przede wszystkim, mają w sobie prawdziwość. Myślą, piją, cierpią i na swój sposób próbują kochać, choć mam wrażenie, że żadnemu z nich się to nie udaje.
Interesujący obraz samotności i złudnej wolności.
MACIEJ KAŹMIERCZAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz