Zaglądając do psychiki mordercy, widzi się nie tylko zło, jakie ma ochotę wyrządzić, ale i to, którym go dotknięto. Dostrzegając w nim człowieka, zauważyć można w jego umyśle rany tak głębokie, jak te, które sam zadaje. Efekt jego "pracy" mrozi krew w żyłach i sprawia, że chciałoby się zafundować mu identyczną rzeź, a mimo to obserwując jego życie, przygotowania do "polowań" i emocjonalną wojnę jaką toczy w sobie, człowiek darzy go sympatią. Snobistyczny Kuba Sobański lubiany jest przez wielu i toczy na pozór normalne życie, w którym znalazło się miejsce na kobietę, znajomych, studia i hobby. To ostatnie zdecydowanie odbiega jednak od normy, gdyż sprowadza się do kolekcjonowania ofiar i ich strachu. Wybiera młode, szczupłe, ciemnowłose dziewczyny - idealne, by ukarać je za swoją przeszłość. Jako jego typ, przyznać muszę, że się polubiliśmy, mimo brutalności, którą pomieścił jego pamiętnik. Pamiętnik Diabła.
poniedziałek, 23 października 2017
poniedziałek, 16 października 2017
OSKARŻENIE - Remigiusz Mróz
Gdy po czterech latach od zapadnięcia skazującego wyroku za brutalną zbrodnię pojawiają się nowe dowody na niewinność osadzonego, wraz z nimi przychodzi nadzieja. Rodzi się szansa na odbudowanie życia więźnia, szczególnie, jeśli do gry wkracza bezwzględna Joanna Chyłka. Jej ciekawość rozbudza nie tyle wiadomość od żony Tesarewicza, co ostatnia, postawiona na drugi dzień od kontaktu kropka w postaci ciała tej kobiety. "Świeży trup" działa na prawniczkę jak krew na rekina. Każe jej szukać i atakować. I o ile w ostatnim czasie Joanna miewa nietypowe "zachcianki" i musi pogodzić się z tym, że jej organizm odrzuca to, co dotąd było podstawą jej diety, o tyle ochota na danie główne w postaci sądowej batalii się nie zmienia. Ma apetyt na zwycięstwo. Szybko jednak okazuje się, że jest ono doprawione strachem o najbliższych. Sprawa bowiem zaczyna łączyć się z przeszłością Kordiana Oryńskiego, który poniekąd jest czułym punktem niezniszczalnej Chyłki.
wtorek, 3 października 2017
MAGDALENA WITKIEWICZ - 9 LAT W KORONIE!
Ona pisze. Jedną ręką szydełkując i głaszcząc kota, drugą wystukując wiadomość - "druga zmiana obecna? Myślisz, że powinnam ją zachorować?". I tak, od 22:00 do 3:00-4:00 nad ranem bezkarnie obdarza ludzi chorobą, zdradą czy jedną czereśnią w ogrodzie i mówi, że może bo "telewizję ogląda i gazety czyta", więc się zna. I w sumie ma rację. A potem mówi dobranoc i zasypia, gdyż w jej prywatnej książce za dwie, trzy godziny rozpoczyna się rozdział pod tytułem "wyprowadzanie dzieci". O nieludzkiej porze wyprowadza więc dwójkę z ich pokoi, domu, samochodu i odstawia pod szkołę, po czym odsypia wszystkie bohaterki, które w nocy, na jej rozkaz chodziły bez majtek. A potem otwiera oczy, i gdzieś pomiędzy wstawianiem prania a gotowaniem obiadu pyta: "a może oni by się już puknęli?". Pytam: "co?", bo Szkoły żon nie skończyłam, a ona tłumaczy, że jedynie picie wina miała na myśli. Szczerze mówiąc nie bardzo jej wierzę biorąc pod uwagę fakt, że ona, Magdalena Witkiewicz zawsze, od dziewięciu lat kończy... (z) happy endem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)