wtorek, 7 września 2021
SPOTKANIE W POSITANO - GOLIARADA SAPIENZA
Positano. Magiczne, niezwykle piękne miejsce na mapie południowych Włoch, położone na wybrzeżu Amalfi. Miasto tak wyjątkowe, że ponoć odwiedzenie go potrafi zmienić człowieka. Na spotkanie z nim prowadzą tym razem kilometrowe zdania - wybitne i równie trudne. Łatwo jest zgubić się pomiędzy słowami, nie tracąc przy tym bajecznego klimatu, który odbiera się wszystkimi zmysłami. Do tej podróży z pewnością trzeba dojrzeć. Pytanie brzmi: czy warto?Nie da się ukryć, że Spotkanie w Positano, to powieść niedzisiejsza. Jej pierwsze szkice pochodzą z 1963 roku, co powoduje niemały przeskok z literatury współczesnej. Mocno odznacza się też konkretna kultura. Spokój, naszpikowany emocjami. Cisza, przepełniona dźwiękiem szybszego bicia serca. Istne la dolce vita!
Malowniczy język porywa. Wrzuca czytelnika w mocno nastrojowe miejsce, które się "przeżywa", czując niemalże jego smak, zapach i zawieszoną w powietrzu obietnicę dalszych doznań. Czeka się na nie, chłonąc kolejne słowa, ale niestety na próżno szukać ich w fabule. Muszę przyznać, że o ile włoska otoczka zawładnęła moim sercem, o tyle sama historia okazała się dla mnie mdła, nieciekawa i pozbawiona wyrazu. Owszem, jest to opowieść o niezwykłej przyjaźni i ogromnej siłę kobiecości, ale mam poczucie jakby na tym zaczynała i kończyła się książka. Wydaje mi się jednak, że odbiór tej powieści zależy jedynie od dojrzałości czytelnika. Czuję, że niewystarczająco dorosłam do treści, więc wrócę do niej, gdy jedyne czego będę szukać w literaturze to spokój, ukojenie i włoska delikatność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz