wtorek, 30 maja 2017

NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE - ROBERT MAŁECKI - Graviora manent.



Podobno zawsze może być gorzej, ale czasem aż trudno w to uwierzyć. Ilość tragedii przypadająca na jednego człowieka zdecydowanie powinna być ograniczona. W pewnym momencie zasoby smutku, żalu i cierpienia mogłyby się wyczerpać i dać chwilę na złapanie oddechu. Chwilę, na zebranie sił do dalszej walki, która staje się podstawą egzystencji. W przypadku Marka Benera, fundamentem życia jest kurczowe trzymanie się przeszłości. Od trzech lat jedyny cel sprowadza się do poszukiwań najmniejszego śladu po zaginionej żonie i córeczce, której reporter nie widział na oczy. Nieustannie towarzyszy mu bezsilność, strach i rozrywający ból. Tęsknota, która zamieszkała z nim na stałe i uwiła sobie gniazdko w dziecięcym pokoju i na pustej, zimnej stronie łóżka. Kreator jego świata - Robert Małecki zapowiada jednak, że "Najgorsze dopiero nadejdzie". W przypadku bohatera wierzę mu całkowicie, natomiast biorąc pod uwagę samą książkę, wydaje mi się, że jest zupełnie odwrotnie. Im dalej, tym lepiej. Najlepsze historie z Torunia nadejdą z tym nazwiskiem.


Bener to mężczyzna z przeszłością i sporym bagażem doświadczeń dźwiganym od lat. Jego życie składa się z obrazów, które z pewnością przerosłyby przeciętnego człowieka. Marka jednak one napędzają. Stają się motorem. Dziennikarz odrobił lekcje Ryśka - 'Tylko twa wiara pomoże ci, wiara i siła by wygrać z tym z czym tylu ludzi przegrywa co dzień'. Negatywne emocje będące pożegnalnym prezentem od bliskich ludzi są jego siłą, która po trzech latach poszukiwań żony znajduje się na wyczerpaniu.
Graviora manent. Te słowa go prześladują i trudno powiedzieć, czy fakt, że "najgorsze dopiero nadejdzie" powinno się odbierać pozytywnie, wszak nie jest jeszcze aż tak źle, czy odwrotnie, bo niebawem będzie gorzej.


Fałszywy trop, utrata pracy i zwęglone zwłoki byłego przyjaciela są zwiastunem kolejnych tragedii. Rozpoczyna się nowa gra. Stawką jest życie i odpowiedzi na piętrzące się pytania. Zasada jest jedna. Świadomość, że "najgorsze dopiero nadejdzie".

Czterysta stron książki pomieściło faktycznie bardzo dużo zła i cierpienia, ale mimo wszystko zostało też sporo miejsca na intrygę i cały wachlarz skrajnych emocji, ze wzruszeniem włącznie. Autor wykorzystał je do granic. Znalazł jednak też miejsce na odrobinę humoru, będącego przełamaniem poważnej historii. Zrobił to niesamowicie umiejętnie.
Robert Małecki do swojej gry wciąga pierwszymi zdaniami i przez całą książkę wysyła jasny komunikat mówiący, że słowa "GRAVIORA MANENT" nie dotyczą fabuły ani jego talentu, chyba, że weźmiemy pod uwagę konkurencję, która faktycznie powinna bać się tego, że "najgorsze dopiero nadejdzie". Być może z kolejną powieścią, na którą bardzo czekam. Nie jestem pewna czy koledzy po piórze powinni czuć się spokojniejsi, kiedy padają słowa "Porzuć swój strach". Wiem natomiast, że kompletnie nie boję się tego, że zawiodę się przy kolejnym spotkaniu z Autorem. Książki Roberta Małeckiego mogę kupować w ciemno.
Powieść jest genialna pod każdym względem. Skonstruowana tak, że po zamknięciu chce się ją czytać od nowa. 

"Zła, które ten facet wyrządził, w żaden sposób nie da się wymazać i zaszpachlować dobrem. Możesz udawać, że wygładziłeś ścianę, ale rysa zawsze na niej będzie."

NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Marek Bener
Premiera: wrzesień 2016
Kontynuacja: Porzuć swój strach - 08.2017
Stron: 408



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz