poniedziałek, 14 stycznia 2019
"O pisaniu na chłodno" - Remigiusz Mróz
Jakimi osiągnięciami i metryką trzeba się pochwalić, by móc napisać ciekawą, sprzedającą się autobiografię? Kim trzeba być, by sobą i swoim dotychczasowym życiem zaciekawić tłumy? I co trzeba umieć, by móc nauczać i nazywać się autorem poradnika? Tym razem zdarzyło się, że poniekąd odpowiedzią jest liczba trzydzieści-parę. Tyle lat i książek. Jedynie talentu znacznie więcej.
Zacznijmy od tego, że nie cierpię (auto)biografii. Jednak w przypadku Mroza wcale nie miałam poczucia, że czytam o szarym, jedynie fikcyjnie podbarwionym życiu kogoś, kto coś osiągnął. Czułam się wręcz, jakbym wyszła z dobrym kumplem na piwo i słuchała jego szczerej opowieści o sobie. O rzeczach, które mnie wzruszają, śmieszą, zaskakują i budują zupełnie nowy obraz człowieka mówiącego do mnie. Niektóre intymne fragmenty z Jego życia bardzo mocno mnie dotknęły i w jakiś sposób zabolały. Inne, sprawiły, że obdarzyłam Go jeszcze większym szacunkiem i uznaniem. Jeśli miałabym określić, czy autobiograficzny fragment "O pisaniu na chłodno" jest ciekawy, wystarczy, że powiem, iż, gdyby ta "spowiedź" faktycznie miała miejsce w barze, zapewne nie wróciłabym trzeźwa do domu. :)
Ogromny sukces Remigiusza Mroza nie jest żadną tajemnicą, więc sądzę, że nikt nie powinien zastanawiać się, czy nie jest zbyt wcześnie na taką pozycję w Jego dorobku. Ludzie różnie te osiągnięcia oceniają (moim zdaniem nieraz przez pryzmat zazdrości), ale chyba nikt nie myśli o tym, czym jest on okupiony. Wydaje mi się, że odpowiedź kilkakrotnie pada i zmienia nieco spojrzenie na Autora. Może dzięki tej książce dla niektórych stanie się On wreszcie nie maszyną, a Człowiekiem. Utalentowanym, emocjonalnym, skromnym i bardzo szczerym. Prawdziwym i intrygującym.
Sam poradnik, czyli druga część książki zszedł według mnie na dalszy plan, choć przypuszczam, że znajdą się tacy, których on uskrzydli i doda im wiary w siebie. Wydaje mi się, że czeka nas więc wysyp aspirujących pisarzy, wśród których znajdą się nieudolne kopie Remigiusza. U niego jednak mocną stroną jest nie tylko talent, wiedza i wyobraźnia ale i cholerny upór, determinacja i wiara (w siebie), a tego z książki nikt się nie nauczy. Gdyby było inaczej, sam fakt, że zaczęliśmy palić w tym samym wieku wystarczyłby, abym jego sukces powtórzyła. A nie powtórzę! :)
Reasumując, bardzo się cieszę, że ta pozycja stoi na moim regale i z pewnością będę chciała ją ozdobić w autograf i dedykację. Autobiograficzna część jest jednym z bardziej udanych dzieci Remigiusza. Polecam!
O PISANIU NA CHŁODNO
Remigiusz Mróz
IV Strona
Stron: 304
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz