Normalność kobiety kurczy się do codziennych obowiązków przeplecionych marzeniami. Dobę przepełnia wstawianie prania, robienie obiadu, ubieranie dziecka i dbanie o męża. Gdzieś pomiędzy zakupami a zmywaniem naczyń znaleźć można lukę. Niewielką, ale wystarczającą, by wcisnąć w nią piękny domek z tarasem, na którym czas płynie wolniej i pozwala na chwilę dla siebie. To wszystko wydarzyć może się "jutro", mimo, że od lat każdy nowy dzień wygląda identycznie jak poprzedni. Identycznie albo gorzej, o co dba teściowa, która przecież "zawsze chce dobrze". O dziwo to wcale nie jest normalne. Jest smutne, codzienne i pozbawione nadziei. Jest ludzkie, a ludzie powinni marzyć o tym, że "jutro będzie normalnie".
Małgosia właśnie tym po kryjomu się zajmowała. Wyobrażała sobie niewielki dom, z przytulnym tarasem wychodzącym na ogród, po którym biegać będzie jej syn. Zdrowy i szczęśliwy. Miało być jasno, słonecznie i ciepło. Rodzinnie i zwyczajnie dobrze, a aby to się udało musiało zabraknąć miejsca dla jednej osoby. Dla teściowej. Domu jednak nie było a "mamusia" wychodziła z każdego kąta i pomagała Gosi w zrozumieniu, że jest beznadziejną matką, koszmarną żoną i okropną kobietą. Taką, której trzeba wszystko pokazać palcem, podpowiedzieć i nakierować. Taką, której się nie chwali. Można za to krytykować do woli. Codzienność stawała się drogą pokutną, wyścieloną kamieniami rzucanymi przez męża i jego matkę. Co chwilę jednak pojawiało się światełko. Miewało różne postaci, od awansu do sporego spadku, ale za każdym razem zbyt mocno raziło po oczach i nie pozwalało na czystą radość. Za zarobione i otrzymane pieniądze ciężko było kupić normalność.
"Jutro będzie normalnie" to niesamowicie prawdziwy kawałek życia, w którym swoje miejsce znajdzie zarówno zagubiona młoda matka, jak i starsza pani wiedząca wszystko najlepiej. Wykreowane kobiety są jak żywe - niezwykle naturalne i wywołujące skrajne emocje. Ich wspólne życie jest trudne, ale z przyjemnością się w nie wchodzi. Ze stron słychać śmiech dziecka, płacz Gosi i ciężkie wzdychanie "mamusi". Odgłos oddalającego się "normalnego jutra" również jest bardzo wyraźny.
Ta powieść opowiada głównie o sile marzeń i niezłomności kobiet. To obraz codzienności, która nie jest podkolorowana. Jest szczera i rzeczywista jak Autorka - Agnieszka Lis. Wydaje mi się także, że książka wchłonęła również jej ciepło i mądrość.
JUTRO BĘDZIE NORMALNIE
Agnieszka Lis
Wydawnictwo IV strona
Stron: 248
Poprzednie wydanie: Wydawnictwo Replika
__________________________________________________________________
Zapowiedź - 17 Stycznia 2018
Agnieszka Lis w tej wspaniałej i wzruszającej książce udowadnia, że jest niezrównaną mistrzynią formy. Nielinearna konstrukcja, element zaskoczenia niemal na każdej stronie i oczywiście nieszablonowe zakończenie sprawiają, że od książki nie sposób się oderwać."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz