Szczęśliwi czasu nie liczą, ale czy liczą kalorie? Pewnie nie, skoro są radośni, to nie muszą sobie niczego odmawiać. Reakcji "nie, dziękuję" na widok czekolady zrozumieć nie potrafię, odwrócenie się od sernika w głowie mi się nie mieści, ale powiedzenie "nie" dla oponek serowych równe jest dla mnie przejawowi masochizmu. Te nietypowe odmiany tłustej słodyczy z rodziny pączkowatych to kwintesencja szczęścia rozpływająca się w ustach. Znikają w okamgnieniu i pozostawiają w głowie nie tylko smaczne wspomnienie, ale i potrzebę robienia/jedzenia większej ilości.
Karnawale, tłusty czwartku - nadchodzimy! A zakupy robimy przez internet, żeby nie tracić czasu na kolejki. O! Tak się wycwaniłyśmy tym razem :)
Karnawale, tłusty czwartku - nadchodzimy! A zakupy robimy przez internet, żeby nie tracić czasu na kolejki. O! Tak się wycwaniłyśmy tym razem :)
WERSJA TRADYCYJNA:
Składniki:
- 1 kg sera mielonego, najlepiej się sprawdza gęsty ser z wiaderka z Piątnicy
- kostka masła (stopione, przestudzone)
- 4 jajka, gdy macie zbyt rzadki ser, 2 jajka i 2 żółtka
- 1/2 kg mąki tortowej, u nas najlepiej sprawdziła się mąka z Roztocza
- cukier do smaku, super smakuje z trzcinowym
- duży cukier wanilinowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- olej do smażenia (u nas Oliwier -olej rzepakowy z oliwą z oliwek) - nie śmierdzi, nie przypala się
Wykonanie:
1. Wszystkie składniki dokładnie zagnieść w sprężyste, nielepiące się ciasto, gdy zbyt mokre, dodać mąki,
2. Stolnicę podsypać mąką (bardzo mało), kawałki ciasta wałkować na grubość około 1 cm
3. Szklanką wycinać placki jak na pierogi, kieliszkiem wycinać środki
my smażymy również te małe placuszki, wycięte z oponek i są rewelacyjne :)
4. Smażyć na złoto, odwracać, aby z obu stron było usmażone
5. Wykładać na blachę wyłożoną ręcznikami papierowymi, aby oddały nadmiar tłuszczu.
Lepiej zostawić je przez chwilę na grubej warstwie ręczników.
6. Posypać cukrem pudrem i gotowe
WERSJA BEZGLUTENOWA:
Wersja bezglutenowa jest zdecydowanie trudniejsza, ale czego się nie robi, żeby bezglutenowa rodzina mogła się zachwycić :)
W zasadzie wszystko tak samo, ale mąkę zwykłą musimy zastąpić bezglutenową, a ona lubi się lepić
- tu przetestowałyśmy różne mąki bezglutenowe i tu również powiemy podstawa to dobry, gęsty ser, z rzadkiego nic nam nie wyjdzie.
Składniki, proporcje mniej więcej te same, choć czasem trzeba dodać więcej mąki i zredukować ilość białka jaj, dałyśmy więc 2 żółtka i 2 całe jajka.
My zrobiłyśmy tym razem z mąką schar uniwersalną (dodałyśmy więcej mąki, ale wyszły pyszne).
Wersja bezglutenowa najlepsza jest na świeżo. Bardzo szybko czerstwieją, ale to im nie przeszkadza.
OPONKI są rewelacyjne. Nie jest to przejaw próżności z naszej strony, a obiektywna ocena sytuacji nie tylko na podstawie własnych odczuć. Znikają bardzo szybko. Są delikatne i mięsiste.
Oczywiście wersja tradycyjna leciutko różni się od tej bezglutenowej, szczególnie na drugi dzień. Oponki gluten free łatwiej wysychają i stają się po czasie lekko twarde i chrupiące. Nie oznacza to, że robią się niedobre. Zwyczajnie nabierają innego charakteru :) ale... rzadko się zdarza, że doczekają drugiego dnia.
Co jest ważne? Odpowiedni ser i mąka oraz cukier trzcinowy. Teoretycznie wychodzą z każdego wiaderkowego twarogu i z każdej mąki, ale ostatnio odnalazłyśmy klucz do sukcesu! Ser o nieziemskiej, gęstej konsystencji i świetną mąkę (nie, nie producenci nie uśmiechali się, żebyśmy to napisały :) ). Same od siebie polecamy:
- SER W WIADERKU PIĄTNICA (czerwony)
- MĄKA Z ROZTOCZA 450 TORTOWA (Na wersję tradycyjną)
- MĄKA SCHAR NA CIASTKA I NA CHLEB (pół na pół, dla wersji bg).
Przy okazji!
Odnalazłyśmy świetny sklep internetowy z produktami spożywczymi i dostawą do domu. Jest wart uwagi, ponieważ w ofercie ma asortyment z półki z której można przyczepić tabliczkę "ZDROWIE". W sklepie FRISCO.PL można kupić między innymi produkty:
- bezglutenowe,
- nieskobiałkowe,
- organic, (BIO od komosy, soczewicy, chia, po mydła i kremy)
- mąki (w tym kokosowa, migdałowa, karob, gryczana, owsiana, kukurydziana, jaglana)
- produkty odchudzające,
- oleje (cała paleta - winogronowe, kokosowe, z pestek dyni, z pestek moreli, migdałowe)
+ asortyment dla domu (papiery, folie, serwetki, odświeżacze, proszki do prania itd)
+ asortyment dla zwierząt (żwirki itd)
+ produkty kosmetyczne
Czemu o tym mówimy? Bo są niskie ceny, duży wybór, dostawa pod nos i okienko z czatem, więc wszystkiego można się dowiedzieć, o wszystko dopytać. Istnieje też opcja tworzenia listy zakupów "na potem". Nie trzeba od razu klepać zamówienia.
Reasumując polecamy! Szybko, sprawnie i przyjemnie. Bez stania w kolejkach. Bez użerania się w kasie. Bez wyprawy na zakupy.
Swoją drogą... czy tylko my mamy niezwykłego pecha do 'tradycyjnych' zakupów? Ilekroć jedziemy do hiper/super-marketu musimy się podenerwować, bo w kasie okazuje się, że dany produkt kosztuje więcej niż wskazuje cena na półce. Ewentualnie jeśli cyferki w tym się zgadzają, to mamy dwa razy naliczony jeden produkt. Pomijam już fakt, że na załóżmy 6 kas tylko 2 są czynne.
Gościu nasz, powiedz, że nie tylko my tak mamy!
6. Posypać cukrem pudrem i gotowe
WERSJA BEZGLUTENOWA:
Wersja bezglutenowa jest zdecydowanie trudniejsza, ale czego się nie robi, żeby bezglutenowa rodzina mogła się zachwycić :)
W zasadzie wszystko tak samo, ale mąkę zwykłą musimy zastąpić bezglutenową, a ona lubi się lepić
- tu przetestowałyśmy różne mąki bezglutenowe i tu również powiemy podstawa to dobry, gęsty ser, z rzadkiego nic nam nie wyjdzie.
Składniki, proporcje mniej więcej te same, choć czasem trzeba dodać więcej mąki i zredukować ilość białka jaj, dałyśmy więc 2 żółtka i 2 całe jajka.
My zrobiłyśmy tym razem z mąką schar uniwersalną (dodałyśmy więcej mąki, ale wyszły pyszne).
Wersja bezglutenowa najlepsza jest na świeżo. Bardzo szybko czerstwieją, ale to im nie przeszkadza.
OPONKI są rewelacyjne. Nie jest to przejaw próżności z naszej strony, a obiektywna ocena sytuacji nie tylko na podstawie własnych odczuć. Znikają bardzo szybko. Są delikatne i mięsiste.
Oczywiście wersja tradycyjna leciutko różni się od tej bezglutenowej, szczególnie na drugi dzień. Oponki gluten free łatwiej wysychają i stają się po czasie lekko twarde i chrupiące. Nie oznacza to, że robią się niedobre. Zwyczajnie nabierają innego charakteru :) ale... rzadko się zdarza, że doczekają drugiego dnia.
Co jest ważne? Odpowiedni ser i mąka oraz cukier trzcinowy. Teoretycznie wychodzą z każdego wiaderkowego twarogu i z każdej mąki, ale ostatnio odnalazłyśmy klucz do sukcesu! Ser o nieziemskiej, gęstej konsystencji i świetną mąkę (nie, nie producenci nie uśmiechali się, żebyśmy to napisały :) ). Same od siebie polecamy:
- SER W WIADERKU PIĄTNICA (czerwony)
- MĄKA Z ROZTOCZA 450 TORTOWA (Na wersję tradycyjną)
- MĄKA SCHAR NA CIASTKA I NA CHLEB (pół na pół, dla wersji bg).
Przy okazji!
Odnalazłyśmy świetny sklep internetowy z produktami spożywczymi i dostawą do domu. Jest wart uwagi, ponieważ w ofercie ma asortyment z półki z której można przyczepić tabliczkę "ZDROWIE". W sklepie FRISCO.PL można kupić między innymi produkty:
- bezglutenowe,
- nieskobiałkowe,
- organic, (BIO od komosy, soczewicy, chia, po mydła i kremy)
- mąki (w tym kokosowa, migdałowa, karob, gryczana, owsiana, kukurydziana, jaglana)
- produkty odchudzające,
- oleje (cała paleta - winogronowe, kokosowe, z pestek dyni, z pestek moreli, migdałowe)
+ asortyment dla domu (papiery, folie, serwetki, odświeżacze, proszki do prania itd)
+ asortyment dla zwierząt (żwirki itd)
+ produkty kosmetyczne
Czemu o tym mówimy? Bo są niskie ceny, duży wybór, dostawa pod nos i okienko z czatem, więc wszystkiego można się dowiedzieć, o wszystko dopytać. Istnieje też opcja tworzenia listy zakupów "na potem". Nie trzeba od razu klepać zamówienia.
Reasumując polecamy! Szybko, sprawnie i przyjemnie. Bez stania w kolejkach. Bez użerania się w kasie. Bez wyprawy na zakupy.
Swoją drogą... czy tylko my mamy niezwykłego pecha do 'tradycyjnych' zakupów? Ilekroć jedziemy do hiper/super-marketu musimy się podenerwować, bo w kasie okazuje się, że dany produkt kosztuje więcej niż wskazuje cena na półce. Ewentualnie jeśli cyferki w tym się zgadzają, to mamy dwa razy naliczony jeden produkt. Pomijam już fakt, że na załóżmy 6 kas tylko 2 są czynne.
Gościu nasz, powiedz, że nie tylko my tak mamy!
Ależ pyszności, uwielbiam takie oponki, chociaż dawno nie jadłam:) Co do tradycyjnych zakupów, to tez nie przepadam, tzn. lubię rozglądać się po półkach, czytać etykiety, ale przy kasach też zaczynam się denerwować:) Zdjęcie pieska w mikołajowej czapce mnie rozczuliło <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy <3
UsuńWidzisz, to mamy tak samo - "spacery" między regałami są przyjemne. Nawet wtedy nie słychać jęczenia tragarza (faceta) ale gdy przychodzi do płacenia to się zaczyna robić nerwowo... :)
Ps. Sabunia (Mikołajka) dziękuje :)
Ale zjadłabym takiego oponka. Pycha :)
OdpowiedzUsuńJak na nie patrzę, to ja też bym zjadła. Sięgam do szafki a tu.. pustka :)
UsuńŚwietna propozycja na tłusty czwartek, pyszne oponki
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Bo przecież nie samym pączkiem życie człowiek :)
UsuńJejku jak ja lubię takie słodkości. Dziewczyny podzielcie się :-)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! Powiedz tylko kiedy będziesz :)
UsuńMąż już zapowiedział, że muszą być zrobione - było wielkie PLISSS :) Przepis zapisuję :)
OdpowiedzUsuńTen Mąż to jest cholera mądry człowiek :)
UsuńPozdrawiamy
Zjadłabym taką oponkę !
OdpowiedzUsuń