środa, 15 lutego 2017

KARUZELA - Agnieszka Lis - "...i że cie nie opuszczę... aż do śmierci"



Świat kręci się zwykle wokół kariery, pieniędzy i spełniania materialnych marzeń. To, co ważne rozmazuje się, ale przepełnia nas myśl o tym, że mamy jeszcze czas żeby to dostrzec. Mamy całe życie. Nie myślimy jednak o tym, że ilość naszych dni jest policzona. Może ich być za mało. Co gorsza każdy z nich może być naznaczony bólem, cierpieniem i strachem. I przestajemy skupiać się na tym, że dzieciom trzeba kupić nowe buty, koniecznie markowe. Zaczynamy się zastanawiać kto o to zadba, gdy nasz czas na to się skończy.
Rzadko brakuje mi słów. Rzadko mam problem z zebraniem myśli, które mnożą się w zaskakującym tempie. Po "Karuzeli" Agnieszki Lis nazwać ich nie potrafię, bo żadne słowa nie oddadzą tego co zawarte jest w książce. Tego bólu i smutku nie można przekazać. Na tą Miłość brakuje określeń. Tą prawdę można tylko wyczytać.
Doba trwa tylko 24 godziny. Wydaje mi się, że w przypadku kobiet ona się kurczy. Szczególnie u matek. Czasu brakuje na wszystko i na siebie szkoda go poświęcać. Szkoda marnować. W napiętym grafiku przepełnionym praniem, sprzątaniem, odrabianiem lekcji, gotowaniem i czytaniem bajki na dobranoc, nie ma miejsca na wymysły człowieka w białym kitlu. Trudno jest wcisnąć umówienie się na wizytę. O staniu w kolejce do gabinetu nawet się nie myśli.
Gorzej, jeśli zarezerwować na to trzeba długie miesiące, albo co gorsza - całą resztę za krótkiego życia. Czas staje w miejscu. Czasu już nie ma.


Renata miała wszystko, tylko tego czasu jej brakowało. Szczególnie od momentu, gdy życie wpisało do jej kalendarza białaczkę. Miała więc trójkę wspaniałych dzieci, całkiem przykładnego męża i chorobę. Miała dużo czasu by myśleć. Dużo by cierpieć i się bać. Zabrakło tylko na to, żeby kochać, cieszyć się i żyć.

"Karuzela" to niezwykle prawdziwa powieść, która wszystko zmienia. Świat zwalnia, a obrazy z życia zaczynają się przeplatać tworząc niezwykłą opowieść. Kruchość, przemijanie i tęsknota łączą się z okruszkami szczęścia, których nierzadko nie chce się zbierać po drodze. Przeczytana na dobranoc książka czy własnoręcznie ugotowany obiad nabierają znaczenia.Przeżyty dzień staje się szansą, nie na to, by coś zdobyć, a na to, by żyć. By kochać i dbać. O dom, o rodzinę, o siebie. By "stracić" chwilę na badania i tym samym zyskać czas, by po prostu być.


Ta książka idealnie przedstawia życie ludzie dotkniętych chorobą. Ukazuje śmiertelny strach nie tylko umierającego, ale i tych, z którymi lepiej się pożegnać. Tych, których również zjada cierpienie, tęsknota, bezsilność i zbliżający się koniec.
Ta książka, to skarb. Esencja tego, co w życiu ważne. Tego, co można stracić. Tego, o co należy walczyć.

Pani Agnieszka Lis kolejny raz (wcześniej w "Pozytywce") stworzyła coś, co trudno nazwać po imieniu. Trzeba to po prostu przeczytać. Przeczytać, zrozumieć i wyciągnąć lekcję. Znaleźć czas.


"Karuzela"
Autor: Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Stron: 632
Premiera: 11.01.2017

Pani Agnieszko, dziękuję.

1 komentarz:

  1. Czekam na tę książkę w ramach Book Tour. Bardzo się cieszę, że będę mogła ją przeczytać, choć wiem, że lektura może boleć...

    OdpowiedzUsuń