piątek, 16 października 2020

ŻAŁOBNICA - ROBERT MAŁECKI


Czy piękna młoda kobieta zawsze musi mieć równie zachwycające wnętrze? Patrząc na Żałobnicę można mieć wątpliwości. Wydaje się być zimna i nieczuła - w końcu, nie rozpacza po tragicznej śmierci męża i pasierbicy. Co więc czuje? Ulgę? Satysfakcję? A może po prostu emocjonalne zmęczenie? 

Pod trzydziestoparoletnim opakowaniem wyjątkowej urody kryje się mocno pokiereszowana dusza. Śmiało można powiedzieć, że Anna od lat umiera w środku. Cierpi. Nosi w sobie wspomnienia, które kłębią się i przybierają okropne obrazy. Skrywana tajemnica dusi ją i odbiera nadzieję na normalność. Przez krótką chwilę była szansa na to, by żyć - kochać i być kochaną, nie tylko pożądaną. Bańka jednak prysła w momencie, gdy jej małżeństwo zaczęła rozbijać nastoletnia córka męża. Jak bardzo skrzywdzić może młoda dziewczyna? A może - co musi zrobić, czego się dowiedzieć, by to ją skrzywdzono? W końcu to ona ginie na strzeżonym przejeździe kolejowym. Ona i jej ojciec. Wygląda więc na to, że wszystko, czego ewentualnie mogli się dowiedzieć zabiorą ze sobą do grobu. 

Robert Małecki kolejny raz stworzył dzieło utkane z emocji, niedopowiedzeń i sekretów. Historia Żałobnicy ma bardzo głębokie korzenie, sięgające dzieciństwa i błędów, które rzutują na całe życie. Dawne wydarzenia są bolesne i trudne, a to, jaką rolę odgrywa w nich bohaterka coraz bardziej niepokoi. Balansując na granicy przeżyć Anny można odnieść wrażenie, że niedaleko jest od ofiary do kata. Łatwo jest się pomylić. Każda kolejna strona opowieści odkrywa co prawda nowe karty, ale odpowiednio podane fakty sprawiają, że wiemy coraz mniej, i coraz mocniej pragniemy poznać prawdę. Co więc dostajemy od Autora na bieżąco?

Robert szarpie bardzo czułe struny. Buduje przejmujący obraz kobiety, której niezwykła uroda okazuje się przekleństwem. Krzywdzi ją słowem tak umiejętnie, że czytając ma się wrażenie, iż stojąc z boku patrzymy na to, jak źle traktowana jest Anna. Zmienia się tylko data. Cierpienie narasta, aż w końcu przekracza granicę.

Żałobnica jest pierwszą książką napisaną przez Roberta jako pełnoprawnego Pisarza, który kreuje historie zawodowo. Czytając utwierdzam się w przekonaniu, iż Jego decyzja o odejściu z "normalnej" pracy była bardzo słuszna i istotna dla polskiego czytelnictwa. Z każdym zdaniem najnowszej powieści mój szacunek do Małeckiego rósł, podobnie zresztą jak uwielbienie jego twórczości, które utrzymuje się od czasów pierwszej wydanej serii - o Marku Benerze. Żałobnica to nowość na rynku wydawniczym, ale ma zachowane wszystkie cechy charakterystyczne dla historii Roberta.

Przepiękna okładka kryje bardzo przemyślane, zaskakujące i emocjonujące wnętrze. Dotyczy to zarówno powieści, jak i głównej postaci. Żałobnica to dzieło sztuki. 


ŻAŁOBNICA
ROBERT MAŁECKI
WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA
STRON 384

1 komentarz: