poniedziałek, 24 czerwca 2019

OSTRA JAZDA - RYSZARD ĆWIRLEJ



Ostra jazda... po trupach do celu. Na poboczu ukraińska prostytutka, wiozący wódkę podoficer i charyzmatyczna, "ognista" sierżant. Trasa poprzez handel żywym towarem, przemyt ludzi, gwałty i teczki SB prowadzi prosto ku ludzkiej tragedii. Zagmatwane wątki sprawnie łączą się w ogromną kryminalną intrygę, ocierającą się nieco o polityczne sprawy. "Jadąc" tak szybko wytyczoną przez autora ciężką trasą łatwo zgubić ślady i przegapić znaki.

Ryszard Ćwirlej stworzył trudne dzieło, skierowane raczej do tych, którzy lubią wysilić szare komórki i w książkach nie szukają mało inteligentnej, odmóżdżającej rozrywki.
Ostra jazda nieraz wyprowadza w pole. Ilość wątków, na pozór oderwanych sprawia, że łatwo zabłądzić. Często trzeba odrobinę się cofnąć, by zrozumieć, w którą stronę teraz "jedziemy".
Wszystko toczy się szybko, a kolejne wydarzenia migają jak pobocze podczas tytułowej ostrej jazdy.

Umiejętne złożenie skrawków historii w całość zasługuje na uznanie. Nie mogę powiedzieć, by czytanie tej powieści było "łatwe, szybkie i przyjemne", zresztą wątpię, aby taki był cel Autora. Skomplikowana fabuła dodatkowo utrudnia odbiór poprzez skakanie między tematami. Ma to swój klimat, który sprawia, że czytelnik daje się wciągnąć w próbę rozwikłania zagadki, choć brnąc dalej nieco "głupieje".



W śledztwie towarzyszymy głównie młodej, inteligentnej policjantce - Anecie Nowak, która wydaje się być nieco nietypowa, ale jak najbardziej "prawdziwa". Z całą pewnością nazwać ją można charakterną kobietą świetnie odnajdującą się w męskim świecie. Nie chodzi tylko o pracę, czy zamiłowanie do motocykli. Biorąc pod uwagę wydarzenia mające miejsce w Ostrej Jeździe, "użycie jej" wydaje mi się najlepszym pomysłem, gdyż w moich oczach uzyskany został pewien kontrast.

Powieść skłania do refleksji, choćby nad wagą ludzkiego życia i znaczeniem słowa "człowiek". Pojawia się chora hierarchia, w której każdy jest tylko ogniwem - mniej lub bardziej istotnym. Nierzadko ludzkie życie sprowadzone jest do towaru. Sprawdzonego, wymacanego, sprzedanego. Szacunek czy empatia przestają istnieć. Liczą się pieniądze.
Wydaje mi się, że "Ostra jazda" to poniekąd swoisty apel Autora, by czasem zwolnić, przystanąć, zauważyć coś i nie odwracać głowy od problemu, bo ignorując go przyczyniamy się do jego powiększenia i brakiem reakcji napędzamy nieludzką machinę. A spotkać ją możemy na każdym kroku, przy każdej drodze.



OSTRA JAZDA
RYSZARD ĆWIRLEJ
WYDAWNICTWO MUZA
STRON: 512

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz