piątek, 16 listopada 2018

NAJSZCZĘŚLIWSZA - Max Czornyj



"Szczęście", to pożądany stan, wywołany szeregiem zdarzeń odbieranych przez podmiot jako pozytywne. Zdarza się jednak, że otoczenie nie jest w stanie podzielać danej radości, ani zrozumieć niemoralnych pobudek, które kierują ludźmi podczas dążenia do odczuwania swojej własnej wersji tej emocji. Droga po trupach do celu przysparza bowiem zwykle zupełnie odwrotnych uczuć. Czy można więc uszczęśliwiać siebie kosztem innych? Jak pojąć czerpanie radości z pobicia, gwałtu, czy morderstwa? Czy w obliczu tragedii można być Najszczęśliwszym?

Wieść o ciąży w młodym małżeństwie powinna wywołać błogostan, tymczasem u Dawida - wziętego malarza, euforia szybko przeszła w stan marazmu, a następnie bezkresnego cierpienia. Jego rodzina miała się powiększyć o owoc miłości, tymczasem, chwilę po przyswojeniu przez niego tej informacji, skurczyła się do jednej osoby. Nic nie zostało. Nic, prócz samotności, mnożących się pytań, bólu i bezwładnego ciała żony, w którym zastygło też malutkie ciałko dziecka.
Świat się zatrzymał.

W chwilach żałoby naturalną reakcją jest reżyserowanie przeszłości i przyszłości. Wracanie do traumatycznych wydarzeń z pragnieniem zmiany czegokolwiek, lub wybieganie w przód, do miejsca, którego już nie będzie. Zwykle padają słowa: "gdyby tu była...", "gdyby mogła wrócić...", "gdybym mógł cofnąć czas...". Oczywiste jest, że nic z tych rzeczy się nie zdarzy. Że nawet litry wylanych łez nie mogą wskrzesić człowieka, który odszedł za szybko.
A jednak wszystko wskazuje na to, że żona Kastera wraca. Że żyje. Jak to możliwe?


"Najszczęśliwsza", to bardzo ciekawa i przemyślana powieść, w której czytelnik się gubi. Początkowo wysnuwanie teorii mija się z celem. Zgubne jest szukanie powiązań pomiędzy rozdziałami naprzemiennie łączącymi historię głównego bohatera (pisaną w pierwszej osobie) z pamiętnikiem kobiety opisującej swoje naznaczone cierpieniem życie. Przy końcu całość pięknie się składa, łącząc się w jedną, chyba jeszcze smutniejszą opowieść. Całość naszpikowana jest emocjami. Wszystkimi możliwymi odmianami szczęścia, cierpienia i obłędu. Towarzyszymy bowiem ludziom próbującym podnieść się z tragedii i odbudować swoje życie ze zgliszczy.

Powieści nie czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, mimo, że pióro Maxa jest bardzo dobre, a fabuła wciągająca i intrygująca. To książka, nad którą trzeba posiedzieć, by wyciągnąć z niej wszystko co ważne. By przeżywać to, co się dzieje i gubić się w tym tak, jak bohaterzy.
Inteligencja, wiedza i talent Autora ujęły mnie przy pierwszym spotkaniu ("Grzech"). Przy "Najszczęśliwszej" te filary dobrej książki również się pojawiły, ale obraz, który powstał kompletnie mnie zaskoczył.

NAJSZCZĘŚLIWSZA
Max Czornyj
Wydawnictwo Filia
stron: 396

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz