czwartek, 8 marca 2018

NIEODNALEZIONA - REMIGIUSZ MRÓZ


Wystarczy jeden moment, jedna krótka chwila by zburzyć swój świat, zweryfikować życie i zasilić smutne statystyki. Wystarczy kilka sekund, by zacząć powoli umierać i marzyć o końcu. Zwykle przykładają się do tego najbliżsi. Ranią odchodząc, znikając, cierpiąc, krzycząc i bijąc. Ranią będąc. I tylko dotąd "Nieodnaleziona" siła może uwolnić nas z emocjonalnego więzienia. Pytanie tylko jaka jest cena wolności i kto tak naprawdę ją zapłaci.

"Najwięcej łez wylewamy nie nad grobami tych, których najlepiej poznaliśmy, ale tych, którzy sprawili, że mogliśmy lepiej poznać samych siebie. Tych, którzy pokazali nam, kim naprawdę jesteśmy..."

Świat Damiana zatrzymał się gdy zaginęła jego narzeczona. Przez dziesięć lat krążył powoli, głównie wokół cierpienia i wspomnień jakie po sobie zostawiła. Delikatnie obracał się wokół straty i bólu, aż w końcu stanął po raz drugi, gdy pojawiło się światełko nadziei w postaci zdjęcia wrzuconego do sieci. Jej zdjęcia. Próba odnalezienia ukochanej kobiety uruchomiła machinę kolejnych tragedii i pytań, na które odpowiedź zwykle zostaje "Nieodnaleziona". U niego wszystko zaczęło się od zaginięcia. Czasem jednak początek końca osobistego świata to moment poznania nieodpowiednich ludzi. Tych, którzy na "dzień dobry" są źli i tych chowających się pod maską normalności, czułości. Tych, z którymi mieszkamy pod jednym dachem, mamy dzieci i mroczne tajemnice, chowane pod grubą warstwą makijażu.



Najnowsza (chyba, bo z tym Autorem nigdy nie wiadomo) książka Remigiusza Mroza to mocna pozycja dotykająca bardzo ważnych i delikatnych kwestii ludzkiego życia. To pisemne zaproszenie za zamknięte drzwi, za którymi rozgrywa się koszmar zbudowany z cierpienia i wstydu. To opowieść o sile i wytrwałości. O życiu. Prawdziwym i tym "udawanym".

Główny wątek - zaginięcie, odchodzi odrobinę w cień gdy pojawia się temat domowej przemocy, na którą patrzy dziecko. Oczami cierpiącej kobiety widzimy piękny dom i jego obrzydliwe tajemnice. Czujemy lęk, ból i niemoc. Zaczynamy szukać wyjścia.
Myślę, że kobiety "dotknięte" taką lub podobną prywatną tragedią będą mogły między wierszami znaleźć siłę, która dotąd była "Nieodnaleziona". Nie tylko one będą mogły utożsamiać się z bohaterami.


Po Mrozie zawsze spodziewam się najlepszego - dużej dawki wiedzy, inteligencji, talentu i trudnych tematów, a jednak ta pozycja mnie zaskoczyła i zapisała się bardzo wysoko w moim osobistym rankingu dzieł Remigiusza. Autor zaserwował nam bardzo "mocny towar" zostawiający w umyśle spustoszenie. Cieszy mnie więc, że wejdzie z nim na niejeden rynek i będzie tam uzależniać od emocji.
W tym wypadku ogromną rolę odgrywają statystyki, które nie są tylko martwymi numerkami. Przekładają się na żywych ludzi - martwych za życia.

"W końcu miłość to narkotyk. Ale jeśli tak, to ludzie łączą się w pary dlatego, że są ćpunami."

Polska kolejny raz powinna być dumna z płodnego Mistrza - dilera emocji.
Remigiusz, ogromny szacunek! Nie przestawaj "Mrozić".
Czekam na nowości!



NIEODNALEZIONA
REMIGIUSZ MRÓZ
WYDAWNICTWO FILIA / MROCZNA STRONA
STRON: 400
_____________________________________________________________
Przypuszczam, że NIEODNALEZIONA znajdzie się na niejednej recepcie.
Na ulotce nie ma co prawda informacji, że Mróz jest silnie uzależniający, ale...
POGOTOWIE CZYTELNICZE raczej o tym wspomni. Chyba.


Nieprzypadkowo niezawodna ekipa z czytelniczego pogotowia rusza po Dniu Kobiet.
Zawiedzione panie będą mogły szukać specjalistycznej pomocy i leczyć się sprawiając sobie trafiony prezent, w którym emocje są spisane... czarno na białym. Panowie "obudzeni" za późno również będą mogli udać się do księgarni Tania Książka gdzie póki co chodzą w białych kitlach, a nie w kaftanach. :) Przypuszczam jednak, że czytelniczy psychiatryk również zostanie otworzony.

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię Mroza, czyta się świetnie, ale niestety nie stać mnie na tyle nowości i nie nadążam, choć książka wydaje się bardzo dobra , choć fragment "W końcu miłość to narkotyk. Ale jeśli tak, to ludzie łączą się w pary dlatego, że są ćpunami." jest dla mnie... głupkowaty. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego Mróz ma u mnie zawsze pierwszeństwo!
      A cytat... mnie akurat kupił. Może dlatego, że faktycznie jestem "uzależniona" a może z uwagi na to, że do sytuacji (w książce) bardzo pasuje.
      Warto przeczytać! To jedna z lektur, które poszerzają horyzonty i zostawiają ślad w psychice.

      Usuń
  2. Mróz to mistrz! Ciekawa jestem czym zaskoczy nas w "Testamencie" :D Co do "Nieodnalezionej" to rzeczywiście warto, dla mnie była jedną z lepszych książek lutego, zaraz po "Kredziarzu" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAKI Testament to ja mogę odczytywać regularnie! Barrrdzo na to czekam!

      Usuń