środa, 9 listopada 2016

BEHAWIORYSTA - Krwawy koncert na który Remigiusz Mróz wysłał zaproszenie śmierci.




Gdyby tak emocje i pragnienia ubrać w nuty, to jaka melodia słyszalna byłaby od większości ludzi? Ile pomieściłaby zła, smutku i żądzy krwi? Co w innych wywołałyby te brzmienia? Jak krwawy mógłby być koncert? Chociażby ten rozpoczynający się od wystrzału poprzedzonego dziecięcą piosenką o jagódkach. Ten, na którym ktoś zaśnie za zawsze przez to jak zagraliśmy. I co myśli o nas kompozytor, który zamiast batuty unosi w górę broń i czytając nasze nuty strzela, wzbogacając melodię o płacz bezbronnych, przerażonych dzieci, skulonych na przedszkolnym dywanie, przesiąkniętym świeżą krwią? Może nie musi mówić nic. Może wystarczy to jak stoi i odchyla głowę, by poznać jego zdanie o naszych dźwiękach. Odpowiedzi na te pytania i sposobu by zakończyć krwawy koncert szuka w najdrobniejszych gestach "Behawiorysta" - specjalista od niewerbalnej komunikacji, widzący w człowieku dzikie zwierzę, czekające na okazję, by się obudzić.
Na to widowisko bilety rozdaje Remigiusz Mróz. Ja dorzucić mogę jedynie gwarancję, że po tym przedstawieniu, życie zmieni wydźwięk. To będzie mocna melodia, która otworzy oczy.

Zapewne w dniu, który otworzył widowisko, niczego nieświadomi rodzie mieli w myślach przyziemne dylematy, które wydawały się być niezwykle ważne. Całując małe główki na "do widzenia" zastanawiali się np. czy zdążą do pracy, a wiążąc buciki z Kubusiem Puchatkiem myśleli nad obiadem. Może przez myśl przeszło im to, jak szybko ich dzieci zgubią tęsknotę za rodzicami pomiędzy zabawkami. Na pewno nie pomyśleli, że być może więcej się nie zobaczą ani, że za parę godzin będą podejmować dosłownie decyzję życia i śmierci pisząc nuty.
Krwawy koncert jednak się zaczął, a oni zasiedli w pierwszym rzędzie, bez możliwości wejścia na scenę. Wyjść też nie mogli. Musieli zobaczyć śmierć, którą sami zwabili melodią.



Słuchaczem został także specjalista od kinezyki. "Słowa nie miały dla niego znaczenia. Sześćdziesiąt do siedemdziesięciu procent każdego komunikatu ludzie przekazywali pozawerbalnie.". Siedział i patrzył wyłapując wszystkie najmniejsze, niemalże niezauważalne gesty z których budował w głowie obraz kompozytora, poniekąd 'grającego pierwsze skrzypce'. Zamachowca, kończącego swoje przedstawienie w sposób, którego nigdy zapomnieć się nie da. A to dopiero początek...

"Behawiorysta" to niesamowicie mocne i trudne "dziecko" Autora - Remigiusza Mroza, które na świat przyszło 26 października 2016 roku. Ma w sobie coś co przeraża i każe odwracać oczy, gdy podaje nam lustro odbijające emocje. Jest zakrwawione, smutne, ale cholernie prawdziwe. Zadaje tyle pytań, na które ciężko jest odnaleźć odpowiedź. Patrzy nam prosto w oczy, odchylając do tyłu głowę, podpierając się pod boki, rozstawiając szeroko nogi i pokazuje nam przykry obraz mówiąc: "Oto twoje nuty. Wybierz dobrze, bo od twojego ruchu zależy melodia ich życia". To "dziecko" nie należy do grzecznych, a do wybitnych. Jest dziełem idealnie odzwierciedlającym swojego "ojca". Obydwoje bowiem w genialny sposób zmieniają myślenie i postrzeganie świata.
Ta książka, to zaproszenie na generalną próbę przedstawienia, które może się odegrać każdego dnia.



Reasumując, "Behawiorysta" to ogromna dawka skrajnych emocji, które paradoksalnie łączą się w całość i tworzą coś wyjątkowego. To dowód na to, że w ludziach drzemie bestia, a w bestii z kolei siedzi zwykły człowiek. To rozpędzenie koła hermeneutycznego, które każe "wszystko interpretować dwojako. Od ogółu do szczegółu i od szczegółu do ogółu".
To też kolejne potwierdzenie talentu, wiedzy i wyjątkowości Autora.
Remigiusz, ta książka to "najmocniejszy towar w mieście". Nieraz puszczę go w (krwi)obieg. 

Ogromne podziękowania należą się nie tylko Autorowi (Remigiusz, odkrywaj resztę dziwnych miejsc w Twoim umyśle i spisz każdą podróż!!), ale i mądrym głowom z Wydawnictwa Filia, które zadbały o to, by to "dziecko" mogło otworzyć oczy, nie tylko swoje.

Polecam i osobiście uważam, że "Behawiorysta" powinien się pojawić na liście pozycji obowiązkowych na każdej uczelni wyższej, która szczyci się, że wypuszcza w świat ludzi świadomych. Te 480-parę stron ma w sobie więcej prawdy o ludzkim umyśle niż niejedna cegła podpisana nazwiskiem szanowanego psychologa.



"Behawiorysta" - do kupienia tutaj - kliknij.
Zbliża się Mikołaj (lub Dziadek Mróz, żeby pozostać w temacie), więc warto... tym bardziej, że właśnie jest promocja i cena jest wręcz za niska.

Więcej o książce: tutaj.
FRAGMENT - TUTAJ.




5 komentarzy:

  1. Jestem chyba jedną z nielicznych osób, które jeszcze nie czytały nic Mroza ;p
    Planuję to kiedyś zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Czas bez Mroza czasem straconym.
      Trzeba się przygotować na to, że jest mocny, zabawny i uzależniający.
      Bardzo polecam!!

      Usuń
  2. Czytając ją musiałam kilkukrotnie przerywać, by dać emocjom chwilę odsapnąć. Momentami zastanawiałam się czy Remigiusz jest normalny. ;) Ale ta przerażająca lektura taka właśnie miała i powinna być. I masz rację. Wiele mówi o ludzkiej psychice.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem z tych nielicznych co jeszcze nie czytali nic Mroza. Poluję na tą książkę od dłuższego czasu, więc pewnie skorzystam z promocji i w końcu kupię sobie, kupię i już i będę czytać :D Hura!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń