piątek, 25 marca 2022

ZAMKNIJ OCZY - ALICJA SINICKA


Naiwna wiara w to, że miłość potrafi zmienić człowieka niezwykle często przeradza się w nadzieję, iż dziecko stanie się uosobieniem nawrócenia rodzica. Adrenalina nierzadko wygrywa jednak nawet że szczerą rodzicielską miłością, szczególnie jeśli prócz uzależnienia od epinefryny do głosu dochodzi sumienie. Oczy wilka widzą przeszłość zbyt wyraźnie, by ją zbagatelizować. Zbyt mocno, by ją zamknąć i nie patrzeć. 

Patologia na bogato. Mniej więcej tak określiłabym rodzinę, w której kobieta niemalże ślepo wierzy w przemianę męża i nieświadomie życiowym ciężarem obarcza dziecko. Córeczka miała bowiem stać się dla swego ojca powodem do przejścia na jasną stronę życia. Bogaty, w każdym znaczeniu słowa mężczyzna powinien dla niej wyjść z podziemia i skupić się na legalnych interesach. Tym czasem trzyma pod małżeńskim łóżkiem walizkę wypchaną pieniędzmi, zachowuje się dziwnie i uderza żonę słowami, które zakorzeniają się w umyśle i teoretycznie budują swoisty mur. Dziecko natomiast uśmiecha się do ojca i w jego oczach odnajduje miłość, wymieszaną z czymś jeszcze. Z czym? 


Romantyczne oblicze gangsterki to gwarancja emocji. Miłość, seks, broń, pieniądze i tajemnica tworzą całkiem składną całość, która z całą pewnością porwie tłumy i literacko ukontentuje niejedną kobietę. Mnie natomiast zupełnie nie kupiła. Przeszkadza mi sztuczność bohaterów, podszyta czymś, co powinnam odbierać jako intrygujące zachowania. Jestem jednak pewna, że moje niezadowolenie zgubi się w morzu zachwytu jaki ta powieść wywoła u sporej grupy czytelniczek. Przedstawia bowiem mroczny świat, który może w jakiś sposób kusić. Zło ubrane w uczucia zawsze przyciąga, a nieustraszony mężczyzna kipiący testosteronem i balansujący na granicy również ma działać jak pokaźny magnes. Być może mój odbiór historii byłby lepszy, gdybym weszła w tę serię pierwszym tomem.

Alicja Sinicka pisze bardzo dobrze, piórem mocno nasączonym emocjami. Jest świetnym obserwatorem, a to niewątpliwa korzyść dla jej powieści. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz