środa, 15 września 2021

CZAS HURAGANÓW - FERNANDA MELCHOR


Okrucieństwo, podlane alkoholem, doprawione biedą i oblepione brudnym seksem. Strach i nadzieja. Rządza, zdrada i jedynie zarodek człowieczeństwa. Istny Meksyk. To tam, w krainie niewyobrażalnego zła przybierającego coraz to nowsze formy ginie Wiedźma. Kobieta, która budziła obrzydzenie, przerażenie i nienawiść, ale równocześnie pełniła rolę bezpiecznej przystani, gdzie bez końca można wylewać łzy, krzyczeć, szukać pomocy i załamywać ręce nad swym losem. Nałożnica diabła. Osuwająca się w szaleństwo, zniszczona grzechami, naznaczona (nie)ludzkim bólem. Uwięziona w domu smutku, a przede wszystkim w umysłowym więzieniu. Jej czas, czas huraganów, to trucizna, która bez reszty obezwładnia i uzależnia.


Po serii "odgrzewanych kotletów", historii, które już się "wydarzyły", książek zupełnie niezaskakujących przyszedł czas na powieść tak dziwną, mroczą i wciągającą, a przy tym wprowadzającą w stan swoistego otępienia, zamroczenia, że ciężko ująć słowami odczucia towarzyszące lekturze. Książka Fernandy Melchor, jak trujący bluszcz oplata ciało i zagnieżdża się w mózgu. Obrzydza, budzi niesmak, powoduje zagubienie, a równocześnie prowadzi do zatracenia w tych utkanych z wulgaryzmów, kilometrowych zdań, wypowiadanych na jednym wdechu, w skrajnych emocjach. Najbardziej przeraża fakt, że te psychodeliczne brzmienia pochodzą wprost z zepsutych, obrośniętych okrucieństwem, naznaczonych krzywdą ludzkich wnętrz.

Język jest bardzo specyficzny - męcząco-intrygujący. Nie jest to książka, do której siada się "na raz". Od tej historii trzeba odpoczywać. Genialna mieszanina słów powoduje coś na wzór kaca. W gruncie rzeczy cała powieść to świetna impreza, po której człowiek nie czuje się świeżo, dobrze i w pełni zdrowo. Tę treść trzeba odchorować, ale gdy mózg się uspokoi sięga się po nią kolejny raz. Może to masochizm, może skrzywienie, ale zachwyca mnie ten sposób pisania. Zawarte emocje drapią duszę. 

Teoretycznie morderstwo i śledztwo powinny składać się na typowy kryminał, w którym szukamy śladów i po nich dochodzimy do sprawcy. Czas huraganów, choć zawiera obie składowe, to zupełnie inny gatunek. Właściwie jest to historia, która wymyka się z jakichkolwiek ram i nie daje się zaszufladkować. 

Na uwagę zasługuje okładka. Muszę przyznać, że to ona spowodowała moje zainteresowanie książką. Genialna, wyjątkowa i bardzo obiecująca ilustracja dobrze ilustruje "zawartość" powieści. Taki duet: zachwycającej oprawy graficznej i intrygującej treści to ostatnio domena Wydawnictwa Kobiecego i jego odnogi w postaci Wydawnictwa Mova. Białostocka oficyna gwarantuje naprawdę duże emocje. 

CZAS HURAGANÓW
FERNANDA MELCHOR
WYDAWNICTWO MOVA
ROK: 2021

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz