środa, 14 kwietnia 2021

OCALIĆ SYNA - LUCINDA BERRY


Czy matczyna miłość ma jakieś granice? Gdzie kończy się zrozumienie i chęć bronienia dziecka? Czy zawsze można ocalić syna, lub córkę i czy wyrok w sprawie pedofilii jest w stanie cokolwiek zmienić w sercu i umyśle kobiety, która urodziła kata?

"Nie sąd cię skaże, pedofilu" - nie od dziś wiadomo, że taka deklaracja to nie tylko czcze gadanie. Pewne jest, że przestępcy seksualni nie mają łatwego życia, szczególnie, jeśli skrzywdzili dziecko. Ciężko się temu dziwić, i osądzać tych, którzy sami wymierzają karę i sprawiedliwość. Mało kto myśli jednak o tym, że nawet za pedofilem stoi jego matka, która w zupełnie inny sposób przeżywa całą historię. Co czuje? Co myśli? Kogo obwinia? Czy jest w stanie wybaczyć swojemu dziecku? Czy próbuje wytłumaczyć, lub bagatelizować jego działania? Czy zawsze już stać będzie murem za człowiekiem, którego urodziła/wychowała? Lucinda Berry stworzyła obraz matki, która kocha tak mocno, że nie przyjmuje do wiadomości tego, czego dopuścił się jej nastoletni syn. Wydaje jej się, że wszystko jeszcze da się ułożyć i naprawić. Przecież nie zrobił nic "aż tak" złego. Przecież się zatrzymał. W jej umyśle ewidentne zaburzenia syna przybierają dość niewinną formę. Zupełnie inaczej zapatruje się na jego cierpienie. Nie może znieść bólu syna. Nie może pogodzić się z jego rolą w społeczeństwie, ani z łatką jaka (słusznie) została mu przypięta. Czy można jej się dziwić?

Ocalić syna nie może, to oczywiste. Nie cofnie jego czynów, nie zmieni predyspozycji, nie uchroni go przed sprawiedliwością. Jak więc zdoła mu pomóc? Co musi zrobić, by go uratować? Niesamowita historia opowiadająca o prawdziwej tragedii, pozwalająca spojrzeć na sprawę okiem matki, która według świata "urodziła potwora". Utkana z emocji, bólu i wszelkich form cierpienia opowieść zadaje ważne pytania, które na długo po zamknięciu książki wybrzmiewać będą w umyśle. Rola matki jest pierwszoplanowa. To ona na każdym kroku stara się stanąć w obronie. Pytanie brzmi, jak może to robić skoro prócz syna ma też córeczkę, dokładnie w wieku "tamtych dziewczynek". Efektem domina sypie się wszystko. Psychika klęka, hormony buzują, rodzina właściwie się rozpada, uruchamiają się mechanizmy obronne. Najbliżsi stają się zagrożeniem. Nie rozgrywa się jeden dramat. Jest ich mnóstwo. Niektóre wydarzenia całkowicie zmieniają spojrzenie na historię. Nie ma w niej łatwych decyzji ani dobrych rozwiązań. Cała fabuła opiera się na wybieraniu mniejszego zła. Niestety, zwykle do głosu dochodzi naiwność, lub ludzka próba oszukania samego siebie. Tę historię się przeżywa. Ta treść zwyczajnie boli.

Poprzednia książka autorki - Idealne dziecko, szybko stała się bestsellerem, który wzbudził nie tylko zainteresowanie, ale i przede wszystkim emocje. To dzieło wydaje się być jeszcze mocniejsze. Trudne, ciężkie i krzywdzące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz