Mała Misia, jak na ambitne żywe stworzenie przystało zawsze chce być najlepszą, ale niestety czasem się to nie udaje. Zdarza jej się coś popsuć, przegrać wyścig, czy narobić bałaganu. Początkowo obawia się, że wraz z rozbitą doniczką uczucie Mamy posypie się i zostanie zastąpione przez złość. Strach przed gniewem i utratą miłości jest ogromny. Mama jednak szybko tłumaczy, że szczere kochanie nie jest od niczego uzależnione i wykracza daleko poza wydarzenia dnia codziennego. Ponadto, ta miłość jest przy dziecku zawsze, w każdym momencie - podczas wzlotów i upadków. Dodaje siły, wiary w siebie i pomaga w poradzeniu sobie z porażkami.
Ważnym aspektem historii jest odwrócenie sytuacji. Gdy mamie nie udaje się ciasto mała Misia tłumaczy jej, że nic się nie stało, bo przecież każdemu zdarza się coś "popsuć". Liczą się chęci i to je należy pochwalić. Warto też zastanowić się nad dobrymi aspektami dnia i to na nich się skupić, zamiast rozpamiętywać smutne momenty.
Historia jest więc mądra i niesie bardzo istotne lekcje dla dziecka. Morał wzmocniony jest pięknymi ilustracjami, wyjątkowo rozczulającymi. Autorka użyła też wyrażeń dźwiękonaśladowczych, które maluch chętnie powtarza.
Kolejny raz Jane Chapman zachwyciła swą nowością zarówno mnie, jak i moją Córeczkę. Śmiało mogę powiedzieć, że to pozycja obowiązkowa dla każdego dorastającego Człowieka, który musi być przygotowany na to, iż coś w życiu mu nie wyjdzie, ale rodzice zawsze (mimo wszystko) będą przy nim, gotowi by wspierać i nieustająco kochać. Nie kłamię mówiąc, że to też swoiste przypomnienie dla wszystkich dorosłych, którzy nie radzą sobie z własnymi porażkami i zapominają o mocy, jaka płynie od najbliższych. Tych, którzy kochają całym sercem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz