Strony

piątek, 15 stycznia 2021

HALNY - REMIGIUSZ MRÓZ


Komisarz z problemami, dziwactwami i uzależnieniami kontra inteligentny, rządny krwi psychopata. Brzmi mało oryginalnie i wręcz tandetnie, bo takich postaci i "starć tytanów" mamy na pęczki, zarówno w literaturze, jak i w filmach, czy serialach. Najmniej jest ich pewnie w życiu, choć nałogi z pracą policjanta łączą się akurat faktycznie idealnie. Mimo to Wiktor Forst ma w sobie coś, co przyciąga, przełamuje utarte schematy i sprawia, że czeka się na wydarzenia, które pozwolą spędzić chwile w jego towarzystwie. I nawet oklepany temat mordowania mimo odbywania kary w strzeżonym więzieniu mocno interesuje i obiecuje emocje. W Halnym powiało grozą. 

Wrócił! Zmęczony życiem, pracą, ćpaniem, piciem i trudną miłością, przygnieciony listą własnych błędów i złych decyzji. Skrzywdzony przez świat i przede wszystkim siebie samego. Nieco zdziczały, szalony, zamykający się przed wszystkimi na odludziu w chatce bez bieżącej wody. Inteligentny, odważny, dobry człowiek, Wiktor Forst. Jego pięknie układające się życie osobiste posypało się, sprawiając tym samym, że po komisarzu legendzie pozostał jedynie cień. Tym razem spisany na straty związek udowodnił, że Wiktor nie zawsze jest odważny. Wydaje się, że najbardziej boi się siebie samego. Słusznie?

Jeśli samotność może sprawić, że człowiek wariuje, to w przypadku Forsta jak najbardziej się to sprawdza. Tak przynajmniej myślał Osica, gdy były komisarz powiedział mu, że odbył rozmowę z postacią widmo, która przewidziała mroczną przyszłość. Według przepowiedni Bestia miała wrócić, a życie pierwszej ofiary powinno zostać wycenione na 1 zł. Problem pojawił się, gdy faktycznie znaleziono ciało z monetą w gardle, a Forst nie dość, że nie posiadał alibi, to jeszcze ewidentnie był związany z tymi wydarzeniami. Czyżby role się odwróciły i samotne życie obudziło uśpione demony? Czy możliwe jest, że aktualnie czysty od procentów i heroiny komisarz przeszedł na drugą stronę i zaczął szukać uciechy w mordowaniu?

Odpowiedzi na piętrzące się pytania z całą pewnością posiada Iwo Eliasz. Wszystko wskazuje na to, że osadzony wciąż jest mózgiem operacji. Najprawdopodobniej steruje zza krat niejedną osobą, choć wydaje się to dziwne, gdyż jako więzień szczególnie pilnowany nie za bardzo ma ku temu możliwości. Prokurator Dominika Wadryś-Hansen jako była żona, teoretycznie powinna go rozgryźć. Nie jest jednak tajemnicą, że ma ona problem z czytaniem ze swoich mężczyzn. Pokazuje to dobitnie jej rozbite małżeństwo jak i zakończony z dnia na dzień związek z Forstem. Czy nowa relacja okaże się silniejsza?

Halny przynosi styl "starego (100 lat!:) ), dobrego Mroza". Czytanie angażuje szare komórki, wciąga i samą obecnością Forsta poprawia humor. Powiedziałabym, że seria z komisarzem jest najbardziej klimatyczna i naturalna. Nie ma w niej raczej nic "na siłę", przerysowanego czy przekombinowanego. Szósty tom, jak tytułowy wiatr niesie spore emocje, zachowując równowagę pomiędzy mordowaniem, a kochaniem. Trudno ocenić, która przestrzeń jest bardziej intrygująca - ta kryminalna, czy może osobista, obyczajowa. Z całą pewnością stwierdzić mogę, że jest to jedna z najlepszych książek roku 2020. 

HALNY 
REMIGIUSZ MRÓZ
SERIA: KOMISARZ WIKTOR FORST
TOM: VI
STRON: 480
WYDAWNICTWO FILIA

1 komentarz:

  1. Nie czytałam tej książki, ale mam inne pozycje już za sobą i póki co muszę odpocząć od tego autora.

    OdpowiedzUsuń