(Nie)typowy dzień na służbie zaczął się wezwaniem do samobójcy, który zadał sobie sporo trudu by mieć pewność, że dłużej na tym świecie nie pozostanie. Zarówno obraz wisielca, jak i jego mieszkania składa się w całość, do czasu, gdy zamiast spodziewanego pożegnalnego listu podkomisarz Oliwa znajduje zupełnie inną kartkę papieru. Zawarte na niej szczegółowe i niekiedy wstydliwe informacje budzą konsternację. Wszystko wskazuje na to, że samobójcy ktoś "pomógł", a czarna lista martwych w najbliższych godzinach może się znacznie powiększyć. Najprawdopodobniej znajdzie się na niej także dobrze znany premier Patryk Hauer podróżujący do Kanady.
Planowo lot ma trwać niecałe dziesięć godzin, ale tak naprawdę nikt nie wie kiedy i gdzie się on zakończy.
Turbulencje to właściwie najlepsze określenie dla fabuły tej książki. Mróz tradycyjnie zafundował swoim "pasażerom" budzące emocje niespodziewane "drgania" i zwroty akcji. Połączył teoretycznie niepasujące do siebie elementy układanki tworząc bardzo nietypowy obraz. Nie jest to moim zdaniem najlepsze dzieło jego autorstwa, ale zawiera kilka mocnych elementów. Przypomina trochę film, który nie tylko się ogląda, ale też przeżywa i komentuje zachowania danych postaci, a na koniec nie bardzo się rozumie co się wydarzyło.
STRON: 512
Uwielbiam książki Remigiusza Mroza. Tę książkę również mam:)
OdpowiedzUsuń