Strony

środa, 3 lipca 2019

WADA - ROBERT MAŁECKI


Słownik języka polskiego powinien uwzględnić nową definicję słowa "wada". Prócz ujemnej cechy charakteru, uszkodzenia przedmiotu i niedorozwoju czy nieprawidłowej budowy narządu, znaleźć powinna się informacja o najmocniejszej i najbardziej udanej powieści Roberta Małeckiego. Odważnej książce całkowicie pozbawionej tematów tabu, skonstruowanej tak, że mocno oddalone od siebie wątki spotykają się w niespodziewanym momencie i w kompletnie nieprzewidywalny sposób.


Porzucony na polanie namiot to wdzięczny przedmiot w kryminalnej historii. Szczególnie, gdy dołożymy do niego kilka kropli krwi i damską bieliznę a usuniemy możliwe ciało oraz narzędzie zbrodni. Takie zestawienie tworzyć może wiele scenariuszy. Zabójstwo? Gwałt? Żart znudzonej młodzieży? Trudno przewidzieć właściwy obraz rozsypanej układanki, gdyż nie dostajemy w zasadzie nic, co przekonująco świadczyć mogłoby o ewentualnym przestępstwie czy zbrodni. Dla wiedzionego doświadczeniem i inteligencją komisarza Bernarda Grossa to na szczęście wystarczająco by zacząć szukać. Odpowiedzi, do których dotrze zaskoczą nie tylko jego, ale i czytelnika, choć biorąc pod uwagę otoczkę, literacko temat może pierwotnie wydawać się typowy i oklepany. "Wada" jest jednak nieoczywista. Dotyczy nie tylko kryminalnej zagadki, ale i ludzkich rozterek, tragedii i słabości. Napisana i oprawiona jest w sposób całkowicie pozbawiony mankamentów czy potknięć.




Ogromny plus powieści to odważne połączenia i pikantne sceny, świetnie doprawiające historię. Szczegółowy, plastyczny opis pozwala nie tylko czytać, ale i "zobaczyć" obrazy, które zaintrygują, wciągną i zapewnią literackie zatracenie. Robert Małecki kreuje prawdziwy świat, który obsadza równie rzeczywistymi bohaterami. Nic nie jest płaskie czy pozbawione wyrazu. Nic nie jest naciągnięte, sztuczne, sztywne, ani do końca oczywiste.




Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że mam do czynienia z niedocenionym jeszcze Autorem. Robert swoim pisaniem zasłużył na miano jednego z najlepszych polskich "kryminalistów". Mam nadzieję, że ogromna sława i popularność przyjdą niebawem, a tworzone przez niego historie (zarówno trylogia o Marku Benerze, jak i cykl Bernard Gross, którego "wada" jest drugą odsłoną) dla każdego miłośnika gatunku staną się dobrą, znaną klasyką.


TOM: II
WYDAWNICTWO: CZWARTA STRONA
STRON: 536

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz