W świecie emocji łatwo się zgubić nawet mimo "doświadczenia" w przeżywaniu. Układ nerwowy Dziecka zdecydowanie nie jest gotowy na ciężar emocji, jaki go każdego dnia przytłacza. Czy sofrologia może być dla Malucha bezpieczną drogą wyjścia z labiryntu własnych odczuć?
Koty bywają wspaniałymi nauczycielami. Tym razem małe mruczące stworzenie musi wziąć na tapet ogrom emocji. Spada na niego m.in wściekłość i egoizm. Musi udźwignąć także zakochanie, a następnie poradzić sobie z tym, że bywa bardzo niespokojny. Bombardowanie skrajnymi emocjami jest w książce dokładnie wytłumaczone. To, co czuje kot, poprzedzone jest konkretnymi wydarzeniami, a ich efekt narasta w umyśle zwierzaka. Gdy kociak poddaje się temu, co aktualnie czuje, do akcji wkracza głos rozsądku, który każe mu oddychać i zaleca wizualizację. W wielkim skrócie proponuje metody sofrologii, czyli jednej z technik relaksacyjnych, mających na celu rozluźnienie ciała i uspokojenie umysłu. Książka ma więc nie tylko wytłumaczyć dziecku dlaczego czuje się "dziwnie", ale i stać się pomocą w radzeniu sobie z emocjami. Ma przypominać o oddechu, który w teorii usunie część nagromadzonego stresu. Ma prowadzić dziecięcy umysł w stronę pozytywnej wizualizacji, by odwrócić uwagę od spraw przytłaczających.
Nieinwazyjna technika zaproponowana przez autora została stworzona w latach 60 przez neuropsychiatrę, i do dziś cieszy się ogromną popularnością. Ta kocia wersja "terapii" nie jest oczywiście złotym środkiem na skutki uboczne mocnego przeżywania, ale na pewno bywa świetną pomocą. Mimo "edukacyjnego" wydźwięku treści jest to książka dla dzieci, która powoduje u maluchów nie tylko uśmiech, ale i głośny śmiech. Połączenie rewelacyjnych ilustracji z krótkimi objaśnieniami działa na Dziecko bardzo pozytywnie. Moja Córka jest zachwycona kocim bohaterem i dość entuzjastycznie reaguje na wydarzenia z jego życia.
Wydaje mi się, że taki "poradnik" to nowość na rynku. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobnymi treściami dla Malucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz