Patologia na bogato. Mniej więcej tak określiłabym rodzinę, w której kobieta niemalże ślepo wierzy w przemianę męża i nieświadomie życiowym ciężarem obarcza dziecko. Córeczka miała bowiem stać się dla swego ojca powodem do przejścia na jasną stronę życia. Bogaty, w każdym znaczeniu słowa mężczyzna powinien dla niej wyjść z podziemia i skupić się na legalnych interesach. Tym czasem trzyma pod małżeńskim łóżkiem walizkę wypchaną pieniędzmi, zachowuje się dziwnie i uderza żonę słowami, które zakorzeniają się w umyśle i teoretycznie budują swoisty mur. Dziecko natomiast uśmiecha się do ojca i w jego oczach odnajduje miłość, wymieszaną z czymś jeszcze. Z czym?
Romantyczne oblicze gangsterki to gwarancja emocji. Miłość, seks, broń, pieniądze i tajemnica tworzą całkiem składną całość, która z całą pewnością porwie tłumy i literacko ukontentuje niejedną kobietę. Mnie natomiast zupełnie nie kupiła. Przeszkadza mi sztuczność bohaterów, podszyta czymś, co powinnam odbierać jako intrygujące zachowania. Jestem jednak pewna, że moje niezadowolenie zgubi się w morzu zachwytu jaki ta powieść wywoła u sporej grupy czytelniczek. Przedstawia bowiem mroczny świat, który może w jakiś sposób kusić. Zło ubrane w uczucia zawsze przyciąga, a nieustraszony mężczyzna kipiący testosteronem i balansujący na granicy również ma działać jak pokaźny magnes. Być może mój odbiór historii byłby lepszy, gdybym weszła w tę serię pierwszym tomem.
Alicja Sinicka pisze bardzo dobrze, piórem mocno nasączonym emocjami. Jest świetnym obserwatorem, a to niewątpliwa korzyść dla jej powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz