W codziennej pogoni utkanej z życiowych problemów łatwo się zgubić i zatracić w swoistym żalu. Osobiste cierpienie narasta każdego dnia i korozją pokrywa nawet najszczersze relacje. Niszczy, osłabia, wywołując emocje, którym towarzyszy jedynie spotęgowany smutek. To właśnie codzienność toczyła przez lata rodzinę składająca się z małżeństwa, trójki dzieci - nastolatki i dwóch siejących zamęt trzyletnich bliźniaków, dziadka, którego życie straciło wszelkie kolory wraz z dniem śmierci jego żony, oraz starego psa próbującego zrozumieć bezmiar rozpaczy jego ludzi. Los nie oszczędzał nikogo, rzucając pod nogi kłopoty podcinające skrzydła. Problemy w pracy, zawodowe uśpienie, nastoletnie hormony i szkolne dramaty szarpały cicho struny wytrzymałości, a gdy pojawiła się poważna choroba, wydały melodie bolesnego poddania się. Tę rodzinę mógł uratować tylko szczeniak, budzący miłość w każdym z osobna dodając tym samym uśmiechu. Pojawił się pies, który uratował święta, a równocześnie zbawił gromadkę ludzi i ich wiernego, starego owczarka. Nadał barw szaremu życiu i stał się lekarstwem na to, co funduje codzienność.
Przepiękna, utkana z emocji powieść. Przepełniona żalem, bólem i poczuciem beznadziei, połączonych ze sobą czymś dobrym, miłym i ważnym. Słowa Camerona działają jak ciepły koc okrywający duszę. Koc, pod którym człowiek chowa się przed światem i pozwala sobie na chwilę słabości i prawdziwości. Na łzy, bezwarunkowe uśmiechy, nostalgię i analizę wszelkich życiowych ścieżek.
Bruce Cameron i jego psia seria to prowokuje zrzucenie pancerza i szczerość wobec siebie - własnych planów, odczuć, marzeń, dramatów. Nie jest to historia, którą można zamknąć w wiekowe ramy odbiorcy, ale mam poczucie, że tym razem skierowana jest ona nieco bardziej w stronę czytelników, który zaznali już trudów istnienia. Między wierszami pojawiają się aluzje, które zostaną niezrozumiane przez Dzieci, ale nie odbije się to na chłonięciu opowieści i wyciąganiu ważnych, wartościowych lekcji. Dorosłym towarzyszyć będzie w tych momentach po prostu mimowolny uśmiech. Przypomina to zabawne komentarze i sceny pojawiające się w Shreku - nie trafiające do świadomości Maluchów, ale świetnie odnajdujące drogę do umysłu "dojrzalszych" (o doświadczenia).
Czekałam z tą książka na świąteczny klimat, który pozwoli na lepsze odebranie pięknej, wzruszającej treści, ale i bez blasku choinki słowa Autora wywołałyby moje łzy i zastanowienie nad wszystkim, co ważne. Uwielbiam twórczość Camerona - piękną, zabawną i wartościową, a także Wydawnictwo Kobiece, wypuszczające na polski rynek te skarby. Co istotne, zadbano nie tylko o genialne tłumaczenie ale i o wyjątkową oprawę. Taka powieść to idealny prezent dla kogoś, komu chcemy dodać siły i uśmiechu, a więc warto go rozważyć też w kategorii "ode mnie - dla mnie".
__
Tytuł wskazywać może, że nowy pies na święta to perfekcyjny pomysł, ale zupełnie nie jest to prawdą płynącą ze stron powieści. Należy pamiętać, że żywe stworzenie, choć słodyczą wpisuje się w magiczny, świąteczny nastrój nigdy nie powinno zostać sprowadzone do roli podarunku, który spokojnie czeka pod choinką. Niestety grudzień obfituje w spontaniczne powiększenie rodziny o psa (kota, chomika i inne żyjątko), a niedługo później zaobserwować można nagły wzrost pojawienia się bezdomnych, niechcianych, niekochanych zwierząt, które w pakiecie z urokiem, niosły przecież ze sobą obowiązek, odpowiedzialność i niemałe koszty utrzymania. Jeśli więc kiedykolwiek, w głowie zaświtała myśl o kupnie/adopcji psa "pod choinkę" to właśnie ta książka będzie idealnym rozwiązaniem.
Zamówienie książki do 21.12 do godziny 13:00 gwarantuje dostawę przed świętami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz