Mężczyzna żegnający się z koloratką i celibatem przez wielu wierzących jest potępiony, szczególnie jeśli do jego życia wprowadzi się kobieta, która "nie daj Boże" zamieszka z nim przed ślubem. Sytuacja nie podoba się nie tylko gorliwym wyznawcom, ale i istotom, które potrafią znacznie więcej niż wytykać palcem. Mimo to Filip jest zaskoczony, gdy znika samolot na pokładzie którego znajduje się jego narzeczona. Początkowo dziwi go też fakt, że maszyna stworzyła na niebie heksagram, a do jego życia wchodzą "goście", których trudno jest wyprosić. Były ksiądz podejmuje jednak walkę. Walkę z potężnymi przeciwnikami, potrafiącymi przerazić nie tylko jego, ale i tych, którzy wszystko obserwują i za sprawą powieści Remigiusza Mroza biorą udział w egzorcyzmach. Czytelnika nie chroni płaszcz Madonny. Doświadczenie to wywołuje więc znaczne emocje, niezależnie od stopnia wiary.
Podobno bycie księdzem przyrównać można do nałogu. Nigdy bowiem nie przestaje się nim być, podobnie jak nie można zabić w sobie alkoholika, narkomana czy hazardzisty. Mimo wszystko zarówno ludzie walczący z uzależnieniem, jak i ci rezygnujący z walki z siłami zła starają się żyć normalnie. Budować dom i rodzinę. Szukać szczęścia. Tym bardziej, że wcześniej zabłądzili.
Berg próbował stworzyć nowe, normalne życie. Przez pewien czas dotykały go jedynie przyziemne problemy - sercowe rozterki, kredyt do spłacenia, praca, przymusowa rezygnacja z urlopu, planowanie ślubu i wesela. Zaginięcie narzeczonej wydawało się być kolejnym ludzkim ciężarem. Swoistym krzyżem do samotnego dźwigania. Szybko jednak okazało się, że zniknięcie samolotu ma głębszy sens. Wszystko wskazuje na to, że zarówno nim, jak i życiem Filipa zawładnęły siły ciemności. Czy były ksiądz jest łakomym kąskiem dla demonów? Ciężkie skutki opętania wydają się być odpowiedzią.
Czytając poznajemy nie tylko zwyczajne, genialnie wykreowane postaci i rzeczywiste zapisy z czarnych skrzynek ale także istoty, których wolelibyśmy nie wpuszczać pod swój dach. Obserwujemy walkę dobra i zła w której pionkami są ludzie. Ostateczna bitwa ma mieć charakter rytualny. Z każdą stroną zbliżamy się więc do egzorcyzmów, od których zależą nie losy jednostki, ale świata.
Dla Remigiusza Mroza z organu wymiaru sprawiedliwości do Sądu Ostatecznego jest niedaleko. Czarną Madonną udowodnił, że dystans ten pokonać potrafi płynnie, zachowując wysoki poziom i badając po drodze każdy element, który odgrywa rolę. Tradycyjnie jestem pod ogromnym wrażeniem efektu pracy włożonej w zgłębianie tematu, tym bardziej, że dzięki temu na tacy otrzymujemy nie tylko wiedzę, ale i ogromne emocje. Skrajne. Oscylujące pomiędzy rzeczywistym lękiem a ciekawością, która w tym przypadku jest dosłownie pierwszym krokiem do piekła. Szybko robi się gorąco.
Emocje przyrównać można do tych, które towarzyszą oglądaniu Egzorcyzmów Emily Rose. Wydaje mi się jednak, że trafniejsze byłoby zestawienie powieści Mroza z dokumentem opowiadającym prawdziwą historię Anneliese Michel. Być może wpływ na to ma połączenie fikcji z rzeczywistymi tragediami, choć stawiałabym raczej na wiedzę i talent Autora.
"Przypuszczam, że każdy na naszym miejscu stawał się podobnym naciągaczem - dilerem handlującym złudną nadzieją i nieracjonalną ufnością w szczęśliwy finał."
Po lekturze czuję się odrobinę nieswojo gdy kot zbyt długo wpatruje się w ciemność. Mimo wszystko, za jakiś czas, kolejny raz wejdę w nią za sprawą Czarnej Madonny i polskiego Kinga.
CZARNA MADONNA
Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Czwarta Strona
Stron: 460
Premiera: 2017
Zupełnie się z nią nie polubiłam. Dostrzegłam w niej więcej minusów niż plusów. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie minus jest jeden. Jest za krótka! :)
UsuńCiekawa recenzja, mi jednak dużo bardziej podobały się poprzednie książki Mroza. W ostatnim czasie czytałam też "Prokuratora" Pauliny Świst i tym razem byłam zaskoczona bardzo pozytywnie. Lekki kryminał, świetnie napisany, polecam na wakacje :D
OdpowiedzUsuńo tak! "Prokurator" jest świetnym debiutem! :)
Usuńwww.czytammwpociagu.blogspot.com
Ja mam problem z wyborem najlepszej książki Mroza. Czarna Madonna na pewno jest bardzo wysoko na mojej liście, bo jedyne co może mnie zarówno zaciekawić jak i zaniepokoić to tematyka religijna lub wątek dzieci.
UsuńProkurator jeszcze przede mną. :)