Na zewnątrz wieje, pada i jest bardzo nieprzyjemnie. Taka pogoda nie nastraja do wstania z łóżka, a co dopiero do wyjścia na zewnątrz. Psy robią "w tył zwrot" i trzeba je namawiać, niemal zmuszać, aby raczyły a może nawet odważyły się postawić łapę na mokry chodnik, mimo "niesprzyjających" warunków pogodowych. O spacerach mowy nie ma, bo stawiają opór i wracają do ciepłego domu. Missi mamy wrażenie że ściga się z podmuchami wiatru i na ganek wskakuje jednym susem pokonując wszystkie schody. Szalony, radosny, chętny do zabaw i psikusów siedmioletni szczeniak. Nie zawsze jednak tak było.