Wydaje się, że najgorsze, co może się wydarzyć to śmierć dziecka.
Szczególnie ta, za którą nie wiadomo kogo winić. Czasem jednak to jego
powrót niemalże z zaświatów może okazać się cięższy do przetrwania.
Nierzadko pochować wtedy należy wszystkie dobre wspomnienia, gdyż
dziecięca radość umiera wraz z dniem porwania. Zostaje tylko ludzkie,
starsze o dziesięć lat opakowanie, po brzegi wypełnione bólem i
smutkiem, którego "
Milczące dziecko" nie może opisać. Matce wtedy
również brakuje słów. Słów, łez i sił.