Na urodziny każdemu życzymy 100 lat. Wątpię, aby ktokolwiek tyle chciał przeżyć. Czasem będąc "na starcie" ma się życia dość. Nigdy jednak nie jest się w pełni gotowym na koniec. Szczególnie wtedy, kiedy myśli się, że do mety jeszcze daleko i tyle jeszcze wydarzy się po drodze. Wyrok może paść w każdej chwili, a wtedy powiedzieć tylko "żegnajcie" to za mało. Bliskich trzeba przygotować i zabezpieczyć, a o siebie wypadałoby zawalczyć. I czasem myśli się, że nie ma się szans w bitwie z chorobą, ale one są. Potrzeba tylko, żeby inni, ci, którzy JESZCZE są zdrowi (bo przecież zachorować może każdy i to zwykle w najmniej oczekiwanym momencie) pamiętał słowa Urszuli Jaworskiej - "Nie ma ludzi złych. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale każdy dobry człowiek może zostać bohaterem". Jak? Najlepsze jest to, że wcale nie jest to trudne. Wystarczy tylko mieć odwagę żeby pozwolić na to, aby nasz chory bliźniak (który JESZCZE rodziną dla nas nie jest) otrzymał od nas prezent. Nowe życie. Zwykle "Pierwsza na liście" jest wtedy nadzieja, która różne może mieć imiona. Najlepiej o tym opowiada Magdalena Witkiewicz.
Strony
▼
niedziela, 21 sierpnia 2016
PIERWSZA NA LIŚCIE - Magdalena Witkiewicz i uzdrawianie życiowych chorób.
Na urodziny każdemu życzymy 100 lat. Wątpię, aby ktokolwiek tyle chciał przeżyć. Czasem będąc "na starcie" ma się życia dość. Nigdy jednak nie jest się w pełni gotowym na koniec. Szczególnie wtedy, kiedy myśli się, że do mety jeszcze daleko i tyle jeszcze wydarzy się po drodze. Wyrok może paść w każdej chwili, a wtedy powiedzieć tylko "żegnajcie" to za mało. Bliskich trzeba przygotować i zabezpieczyć, a o siebie wypadałoby zawalczyć. I czasem myśli się, że nie ma się szans w bitwie z chorobą, ale one są. Potrzeba tylko, żeby inni, ci, którzy JESZCZE są zdrowi (bo przecież zachorować może każdy i to zwykle w najmniej oczekiwanym momencie) pamiętał słowa Urszuli Jaworskiej - "Nie ma ludzi złych. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale każdy dobry człowiek może zostać bohaterem". Jak? Najlepsze jest to, że wcale nie jest to trudne. Wystarczy tylko mieć odwagę żeby pozwolić na to, aby nasz chory bliźniak (który JESZCZE rodziną dla nas nie jest) otrzymał od nas prezent. Nowe życie. Zwykle "Pierwsza na liście" jest wtedy nadzieja, która różne może mieć imiona. Najlepiej o tym opowiada Magdalena Witkiewicz.
poniedziałek, 15 sierpnia 2016
"W CIENIU PRAWA" - Remigiusz Mróz i podróż do 1909 roku.
Mamy 2016 rok. Żyjemy w teoretycznie wolnej Polsce, choć większość z nas zamknięta jest w betonowej celi z widokiem na osiedlowy dziedziniec. Jednocześnie każdy jest panem u siebie. Króluje w swoich czterech ścianach i czasem z tą władzą wychodzi za drzwi. Podwórkowa polityka gryzie się z tą, która ogarnia cały kraj. Tu się walczy. Zwykle o pieniądze na koncie. Są i tacy, co walczą o parę złotych na chleb. Są tacy, co zabiją za butelkę. Tu się chce władzy. A wszystko w świetle prawa, choć zazwyczaj w Polsce o bezprawiu mówimy. I tak od lat. Od 100 co najmniej...
A teraz na tapetę bierzemy Galicję, rok 1909. Polak zawalczyć chce o nowy start i parę groszy. Opinii nie ma wzorowej, ale zamierza na chleb zapracować. Pierwszy raz zasypia jako czyścibut a budzi się praktycznie za kratami. Znów do walki stanie. Tym razem o wolność, o życie. Ramię w ramię z prawnikiem, który "W CIENIU PRAWA" dostrzec ma szansę, choć inni zamiast niej widzą tam kostuchę, wyciągającą łapska po Polaka. Bitew jest więcej. O tytuł, o pieniądze, o spokój, o uznanie. I to wszystko, spisane ręką Mistrza - Remigiusza Mroza, dilera emocji.